Wiadomości

„Alkoholowy zanik pamięci”

Data publikacji 17.09.2012

Dwóch mieszkańców gminy Kowalewa Pomorskiego prawdopodobnie przez alkohol, zapomniało gdzie znajdują się ich pojazdy. Po co szukać samemu? Można na przykład zgłosić na policji jego kradzież, a przecież policjanci go znajdą! Sposób ...

Dwóch mieszkańców gminy Kowalewa Pomorskiego prawdopodobnie przez alkohol,  zapomniało gdzie znajdują się ich pojazdy. Po co szukać samemu? Można na przykład zgłosić na policji jego kradzież, a przecież policjanci go znajdą! Sposób rzeczywiście dobry pod warunkiem, że zgłoszenie będzie prawdziwe.
 
Wczoraj (4 września) jako pierwszy zgłosił fakt kradzieży roweru mieszkaniec Kowalewa Pomorskiego. Mężczyzna około godziny 19.00 udał się z kolegami do lokalu na terenie miasta, a rower wart około 5000 złotych pozostawił bez zabezpieczenia w bramie wjazdowej i poszedł „świętować”. O godzinie 21.00 po zakończeniu „zakrapianej imprezy” postanowił wziąć rower i udać się do domu. Jednak pojazdu już tam nie było. Szybko o kradzieży powiadomił policjantów z posterunku w Kowalewie Pomorskim. Problem w tym, że zeznania od początku nie tworzyły spójnej całości. Mężczyzna za każdym razem dodawał jakieś szczegóły, o innych z kolei zapomina. Nic dziwnego miał 2,47 promila. Po ponad godzinie przypomniał sobie, że rower pozostawił w całkiem innym miejscu.
 
Kolejne przestępstwo zostało zgłoszone nad ranem (5 sierpnia) po godzinie 5.00. Mieszkaniec gminy Kowalewo Pomorskie zauważył, że w nocy ktoś dokonał kradzieży ciągnika rolniczego wartego około 40.000 złotych z terenu jego gospodarstwa. Niezwłocznie powiadomił stróżów prawa. Przybyli policjanci już podczas rozmowy z rzekomym poszkodowanym wyczuli zapach alkoholu i zaczęli nabierać podejrzeń, że może nie mówić prawdy. Policjanci  analizując podane okoliczności zdarzenia i ustalając kolejne fakty potwierdzili, że do kradzieży w ogóle nie doszło. Ustalili, że właściciel pojazdu już od wczorajszego dnia nie trzeźwieje. Pracownik, który przyszedł pomóc w pracach polowych udał się z powrotem do domu z uwagi na stan gospodarza. Jednak wcześniej został poproszony przez niego o przywiezienie ciągnikiem paru piwek ze sklepu. Tak więc uczynił. W drodze do  sklepu skończyło się paliwo w pojeździe i musiał zaparkować go na poboczu. Usiłował się kilkakrotnie skontaktować z 50-letnim właścicielem pojazdu i powiadomić o problemie, ale niestety nie odbierał od niego telefonu.
Przeciwko zgłaszającym zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu za wykroczenie.
 
Policjanci przestrzegają przed takimi pomysłami. Kłopoty, które może spowodować powiadomienie o zdarzeniu, którego nie było, są niemałe.

Powrót na górę strony