Jesteśmy po to, aby służyć społeczeństwu!
Data publikacji 06.09.2013
Między zgłoszeniami o przeprowadzenie interwencji, dyżurny golubsko-dobrzyńskiej policji odebrał bardzo miły telefon. Rozmówczyni prosiła go, aby podziękować policjantom za okazaną jej pomoc. Dodała, że była zachwycona ich szybkim i ...
Między zgłoszeniami o przeprowadzenie interwencji, dyżurny golubsko-dobrzyńskiej policji odebrał bardzo miły telefon. Rozmówczyni prosiła go, aby podziękować policjantom za okazaną jej pomoc. Dodała, że była zachwycona ich szybkim i sprawnym działaniem.
Wszystko miało swój początek w poniedziałek (19 sierpnia)wieczorem w Golubiu-Dobrzyniu przy ul.17 Stycznia. Tam patrolujący ulice policjanci zauważyli idące małżeństwo. W pewnym momencie kobieta upadła, a mundurowi bez chwili wahania ruszyli jej na pomoc. Okazało się, że mieszkanka Poznania, która przyjechała w odwiedziny do Golubia-Dobrzynia spacerując z mężem nagle zasłabła i upadła. Po chwili, gdy się ocknęła stwierdziła, że nic jej się nie stało. Mundurowi zaproponowali, że odwiozą starszą parę do rodziny w mieście. Jednak w momencie wsiadania do radiowozu, kobieta poczuła silny ból w nodze. Funkcjonariusze wezwali na miejsce karetkę pogotowia, która zabrała kobietę do szpitala na badania.
Wczoraj (21 sierpnia) dyżurny policji między zgłoszeniami o przeprowadzenie interwencji, odebrał bardzo miły telefon. Rozmówczyni poprosiła go, aby podziękować policjantom za okazaną jej w poniedziałek pomoc . Informując jednocześnie, że nic jej się nie stało. Kobieta dodała, że była zachwycona szybkim i sprawnym działaniem mundurowych.
W końcu jesteśmy po to, aby służyć społeczeństwu!
Wszystko miało swój początek w poniedziałek (19 sierpnia)wieczorem w Golubiu-Dobrzyniu przy ul.17 Stycznia. Tam patrolujący ulice policjanci zauważyli idące małżeństwo. W pewnym momencie kobieta upadła, a mundurowi bez chwili wahania ruszyli jej na pomoc. Okazało się, że mieszkanka Poznania, która przyjechała w odwiedziny do Golubia-Dobrzynia spacerując z mężem nagle zasłabła i upadła. Po chwili, gdy się ocknęła stwierdziła, że nic jej się nie stało. Mundurowi zaproponowali, że odwiozą starszą parę do rodziny w mieście. Jednak w momencie wsiadania do radiowozu, kobieta poczuła silny ból w nodze. Funkcjonariusze wezwali na miejsce karetkę pogotowia, która zabrała kobietę do szpitala na badania.
Wczoraj (21 sierpnia) dyżurny policji między zgłoszeniami o przeprowadzenie interwencji, odebrał bardzo miły telefon. Rozmówczyni poprosiła go, aby podziękować policjantom za okazaną jej w poniedziałek pomoc . Informując jednocześnie, że nic jej się nie stało. Kobieta dodała, że była zachwycona szybkim i sprawnym działaniem mundurowych.
W końcu jesteśmy po to, aby służyć społeczeństwu!