Wiadomości

Golubsko-dobrzyńscy policjanci uratowali przed zamarznięciem

Data publikacji 12.01.2017

W ostatnich dniach, kiedy na zewnątrz panowały dwucyfrowe mrozy, golubsko-dobrzyńscy policjanci z własnej inicjatywny lub powiadomieni przez świadków, wielokrotnie reagowali wobec osób przebywających na mrozie, które mogły być narażone na zamarznięcie.

W ostatni czwartek ( 05.01) policjanci z Posterunku Policji w Kowalewie Pomorskim kontrolowali miejsca gdzie mogą przebywać osoby bezdomne. Przeczucie po raz kolejny nie zawiodło stróżów prawa. Podczas wizyty w miejscu pobytu 41-letniego mieszkańca gminy Kowalewo Pomorskie, który wcześniej odmawiał pomocy od policjantów oraz pracowników pomocy społecznej, okazało się że jest on wymarznięty i przebywa w budynku nieogrzewanym, w warunkach zagrażającym jego życiu i zdrowiu. Policjanci natychmiast zareagowali, przewieźli mężczyznę i umieścili w noclegowni, o zaistniałej sytuacji informując jednocześnie pracowników pomocy społecznej.

W piątkowy wieczór ( 06.01) dyżurny komendy został zawiadomiony o tym, że w piwnicy jednej z kamienic śpi bezdomny. Skierowani na miejsce mundurowi fakt ten potwierdzili. Przebywający w piwnicy 41-letni mieszkaniec miasta, który w chwili interwencji był trzeźwy, odmówił umieszczenia w noclegowni i został przewieziony do osoby wskazanej, o sytuacji powiadomieni zostali pracownicy pomocy społecznej.  

W sobotni poranek ( 07.01) policjanci patrolujący teren miasta Golub-Dobrzyń, krótko przed godzina 06.00 zauważyli mężczyznę skulonego w rogu budynku pod bankomatem. Po nawiązaniu kontaktu z wyziębionym 22-letnim mieszkańcem gminy Dębowa Łąka okazało, że był on pod działaniem alkoholu i skarżył się na złe samopoczucie. Policjanci natychmiast zapewnili mężczyźnie fachową pomoc, a następnie przekazali pod opiekę ojca.

Apelujemy do wszystkich mieszkańców powiatu - nie bądźmy obojętni i informujmy na nr 997 lub 112, o każdej zauważonej osobie leżącej lub siedzącej na ziemi, ławce, przystanku, która mogłaby być narażona na wyziębienie lub zamarznięcie. Jeden taki telefon może uratować życie.

Powrót na górę strony